 |
INEDIA, NIEJEDZENIE, POST I INNE TEMATY Dyskusje o inedii, niejedzeniu, poszczeniu, dietach i inne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Freeman
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 31
|
Wysłany: 2006 05 15 23:33 Temat postu: kleszcze |
|
|
witam,
wlasnie usunalem kleszcza, ktory przyczepil sie dzisiaj jak lazilem z siostra i pieskiem po lonie natury
probowalem go wyssac odkurzaczem - nic, siedzial dalej, zlapalem go wiec peseta .. ciagnalem - nic siedzial bardzo mocno, postanowilem wiec zlapac go jeszcze raz peseta i krecic - obkrecilem go o 180 stopni i NIC, ruszal sie i siadzial sobie dalej ... wkurzylem sie , zlapalem go mocniej peseta i ciagnalem z calej sily .. rozerwalem mu odwlok (ktory byl plaski bo wbil sie pare godzin temu) ;/
w koncu zaczalem dlubac w skorze szpilka, porozrywalem troche naskurka wokol niego no i w koncu zlapalem peseta i wyszedl bardzo latwo , chyba z glowka , ktora wyglada jak u kleszcza pospolitego - takie dwa rozki a w srodku rurka
ps. mialem go na nodze z boku, gdzies z 15 cm od krocza
to moja druga przygoda z kleszczem, pare minut po wyciagnieciu go oblalem ranke spirytusem salicynowym ...
ok a teraz PYTANIE :
jak wyciagacie kleszcze jesli sie Wam przytrafiaja i jak zabezpieczyc sie, przed ewentualnymi chorobami , ktore niby przenosza niektore (chociaz nigdy nie spotkalem sie zeby ktos zachorowal po ukaszeniu ) .. ja mysle o podniesieniu odpornosci organizmu przez jedzenie wiekszej ilosci witaminy C i karotenow (moze jest jakis skuteczniejszy sposob Joahimie?)
czekam na wasze opowiesci , pozdrawiam
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
JMW
Dołączył: 13 Sty 2003 Posty: 1683 Skąd: Kanton, Chiny
|
Wysłany: 2006 05 16 09:54 Temat postu: Re: kleszcze |
|
|
Raz tylko miałem pośrednie doświadczenie z kleszczem, kiedy to jeden wbił się w skórę mojego ojca. Pojechaliśmy do właściwego, gdzie są specjaliści od chorób powodowanych przez owady. Lekarz lekceważąco pooglądał spuchniętą (to już było na drugi dzień) ranę i zalecił zestaw zastrzyków. Jednak mój ojciec zrezygnował z tego, uznał, że mu to nie jest potrzebne. Zagoiło się bez sladu. Było to parę lat temu.
Jednak każdy przypadek jest inny i dlatego nie poradzę ci. Faktem jest, że przez takie ukłucie kleszcz miał kontakt z twoją krwią. Jeżeli miał w sobie wirusy, baktere albo inne pasożyty, to mogły dostać się do twojej krwi. Co z tego wyniknie? Tego już nie wiem. Oficjalnie zalecałbym ci wizytę w takim ośrodku i przynajmiej wysłuchanie opini lekarza. |
|
Powrót do góry |
|
 |
2345
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 77
|
Wysłany: 2011 05 24 14:52 Temat postu: |
|
|
W tym roku, do dzisiaj, tylko jednemu kleszczowi udalo sie wszepic w moja skore. Szesc atakow odparlem - zauwazalem kleszcza nim sie "wkopal". Przez cale zycie, lacznie, "mialem kleszcza" 5 razy. W kazdym przypadku zadnych powiklan.
Ale nigdy tez nie obcowalem z przyroda do takiego stopnia jak teraz. Po dzisiejszych przygodach w lesie wyciagnalem 5 kleszczy(szostego zauwazylem w pore)...
Jesli bedzie sie to powtarzac to zostane zmuszony do szukania odpowiedniej ochrony. Jesli ktos zna jakis sposob to bardzo bym prosil o podzielenie sie nim.
Bear Grylls uzywal dymu z palonych odchodow zwierzat do ochrony przed komarami i innymi owadami
Mysle, ze moznaby nauczyc sie wyczuwac obecnosc kleszczy kiedy sie do nas zblizaja... :>
Podam jeszcze swietny sposob na wyciaganie kleszczy (znaleziony w sieci). Kleszcza lapiemy penseta i powolutku krecimy w lewo, kleszcz sie wykreca i wychodzi bez oporu... Zadnego szarpania i kombinacji
Zadne kleszcze mnie nie powstrzymaja, zaczne chodzic z penseta do lasu by wyciagac na biezaco  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mat
Dołączył: 11 Lut 2011 Posty: 70 Skąd: Bristol, UK
|
Wysłany: 2011 05 24 21:32 Temat postu: |
|
|
Moja znajoma zmarła na bolerioze, przyniesionej przez kleszcza złapanego na działce. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaos
Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 299
|
Wysłany: 2011 05 25 08:56 Temat postu: |
|
|
jest bardzo prosty sposob na wyciagniecie kleszcza, ktory nauczylem sie na obozie harcerskim i stosuje do dzis...
1.kleszcza i miejsce wokol niego posmarowac tlustym kremem np. nivea - albo innym tluszczem
2. odczekac pare minut
3. dotknac kleszcza opuszkiem palca, lekko docisnac i zaczac masowac w kierunku przeciwnym do wskazowek zegara - po paru minutach wyczodzi w calosci kazdy kleszcz
Nigdy nie wyrywac na sile - wtedy zostaje glowa i moze dojsc do powaznych powiklan |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota
Dołączył: 23 Lis 2005 Posty: 219 Skąd: ze wsi :)
|
Wysłany: 2011 05 25 14:31 Temat postu: |
|
|
Dzieki za porady . Mnie sie kleszcze nie imaja- jak dotad, co jest tym dziwniejsze, ze wiele wakacji spedzilam 'w lesie', mam duzy, jesienia czasem podmokly ogrod i 2 kotki, ktore znosza je do domu masowo. Zwlaszcza Silverka, o jasnej siersci wymaga codziennego przejrzenia i wywalenia po pare sztuk. Jak to sie dzieje, ze nikt z nas jeszcze sie nie zalapal, skoro pakuje nam sie do lozek, a czasem gubi nachlane krwia stworki gdzie popadnie?- Zagadka...
Jak dotad wyrywam je z siersci palcami i wrzucam do toalety, ale probowalam z peseta i nie bardzo mi szlo. Metoda z tluszczem pewnie lepsza, tylko nie wiem, czy po posmarowaniu- przez te kilka minut kot nie zgubi pasazera w przypadkowym miejscu w domu...
Fotki moich pieknotek zalacze jak znajde taka opcje. |
|
Powrót do góry |
|
 |
2345
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 77
|
Wysłany: 2011 05 25 19:26 Temat postu: |
|
|
szukajac najlepszej metody na wyciaganie kleszczy natknalem sie w wielu miejscach na informacje, mowiaca o tym, ze nie nalezy kleszcza niczym smarowac, ani go dusic (np kieliszkiem) poniewaz wtedy kleszcz wymiotuje...
ja kleszcza lapie penseta i powoli krece w lewo a on wychodzi jak srubka. calosc trwa kilka sekund |
|
Powrót do góry |
|
 |
taiki
Dołączył: 09 Cze 2003 Posty: 59 Skąd: Podkarpackie
|
Wysłany: 2011 06 09 10:40 Temat postu: |
|
|
2345 napisał: | szukajac najlepszej metody na wyciaganie kleszczy natknalem sie w wielu miejscach na informacje, mowiaca o tym, ze nie nalezy kleszcza niczym smarowac, ani go dusic (np kieliszkiem) poniewaz wtedy kleszcz wymiotuje...
ja kleszcza lapie penseta i powoli krece w lewo a on wychodzi jak srubka. calosc trwa kilka sekund |
dokładnie - wiele kleszczy wyciągałem ta metoda - ale bez pensety wystarczy obkręcać. Smarowanie i inne tego typu metody są bardzo niebezpieczne - można się zarazić!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaos
Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 299
|
Wysłany: 2011 06 09 23:56 Temat postu: |
|
|
nam mowili wlasnie, ze krecenie np. penseta jest niebezpieczne, bo latwo urwac tulow kleszcza - zostaje glowka i moze dojsc do zakazenia - widac rozne szkoly sa... |
|
Powrót do góry |
|
 |
2345
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 77
|
Wysłany: 2011 06 12 11:28 Temat postu: |
|
|
Kaos napisał: | nam mowili wlasnie, ze krecenie np. penseta jest niebezpieczne, bo latwo urwac tulow kleszcza - zostaje glowka i moze dojsc do zakazenia - widac rozne szkoly sa... |
takie cos to przeciez latwo sprawdzic. Wystarczy poprobowac i samemu ocenic. Mnie to wychodzi bezproblemowo i nigdy nie doszlo do przywolanej przez Ciebie sytuacji.
Dopoki nie sprobujesz to bedziesz tkwil w niewiedzy, mniej lub bardziej wierzyl lub watpil
ale czy to oznacza, ze ta informacja jest nieprawdziwa? niekoniecznie. Moze istnieje malutka szansa, ze tak sie stanie, ale...
czy przez to, ze istnieje malutka szansa na to, ze samolot spadnie mi na glowe mam sie bac wyjsc z domu? Trzeba samemu ocenic ryzyko, czy jest wystarczajaco wysokie by mnie powstrzymac od dzialania?
Ale od czego zalezy to, czy dany, niechciany przez nas, scenariusz sie wypelni? Czy mamy na to wplyw?
Moje doswiadczenia pokazuja mi, ze tak. Ze na wszystko mamy wplyw.
To w glownej mierze ode mnie zalezy czy uda mi sie wyciagnac kleszcza penseta bezproblemowo czy tez nie. Mnie to moze wychodzic za kazdym razem a drugi czlowiek za kazdym razem bedzie ponosil porazke.
Wiec ten drugi czlowiek albo moze patrzec na mnie i probowac sie nauczyc (przeprogramowac) albo siegnac po inna, lepsza, dla niego (dostosowana do jego oprgramowania) metode. Trzeba ocenic co bedzie lepsze
PS odkrylem super metode na kleszcze! Wystarczyc chodzic nago
zauwazylem, ze kleszcze w ogole nie wbijaja sie w miejsca, w ktorych skora jest odslonieta. Czy ktos to potwierdzi? |
|
Powrót do góry |
|
 |
arahdalum
Dołączył: 29 Kwi 2010 Posty: 66
|
Wysłany: 2011 06 12 22:23 Temat postu: |
|
|
2345: Ciekawa koncepcja. Mnie tylko raz wbił się kleszcz i faktycznie - wkręcił się w tyłek, pod majtki.
Ciekaw jestem, czy nikomu kleszcz nie wbił się w miejsce odsłonięte. |
|
Powrót do góry |
|
 |
rugwa
Dołączył: 04 Kwi 2011 Posty: 49 Skąd: Turek
|
Wysłany: 2011 06 13 01:28 Temat postu: |
|
|
2345 napisał: |
PS odkrylem super metode na kleszcze! Wystarczyc chodzic nago
zauwazylem, ze kleszcze w ogole nie wbijaja sie w miejsca, w ktorych skora jest odslonieta. Czy ktos to potwierdzi? |
Wbijają się w nieodsłonięte miejsca np. obok ucha, przy usznej "poduszeczce" Według mojej wiedzy kleszcze wybierają miejsca, w które najłatwiej im się wbić czyli tam, gdzie ludzie miewają najcieńszą skórę np. pachy, pachwiny, zagięcia skóry. A może też kleszcze chcą by było im ciepło i wybierają często odziane rewiry ciała ludzkiego  |
|
Powrót do góry |
|
 |
vapaus
Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 91 Skąd: kotlina klodzka
|
Wysłany: 2011 06 13 19:15 Temat postu: |
|
|
weglug mnie na 99% wybieraja najcieplejsze partie ciala idac od dolu wiadomo gdzie sie zatrzymaja ,sa tez w trawie wiec zakladam mocne siegacze gumowe na nogawki i spryskuje OFF na komary i kleszcze ,podczas wyciagania niczym nie smarujemy ! wyciagam je bardzo szybko,psy maja zazwyczaj duzo wieksze wiec mozna je krecic tak dlugo az same wyjda a piesek nie jest tak zdenerwowany ,chyba ze podczas krecenia sprawia mu to bol ,wtedy szybko i po bolu jak zeba |
|
Powrót do góry |
|
 |
hunab-ku

Dołączył: 11 Cze 2007 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2011 06 13 22:25 Temat postu: |
|
|
Ciekawa, że sa ludzie, których kleszcze się nie imają.
Mam znajomego na Mazurach, którego dziadek jest leśnikiem.
100% czasy w lesie od urodzenia .... i ani jednego kleszcza! |
|
Powrót do góry |
|
 |
2345
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 77
|
Wysłany: 2011 06 18 09:31 Temat postu: |
|
|
hunab-ku napisał: | Ciekawa, że sa ludzie, których kleszcze się nie imają.
Mam znajomego na Mazurach, którego dziadek jest leśnikiem.
100% czasy w lesie od urodzenia .... i ani jednego kleszcza! |
zauwazylem u siebie, ze kleszcze imaja sie mnie coraz mniej. Moze cos w tym jest, ze im wiecej spedzasz czasu w lesie tym bardziej sie "uodparniasz" na zagrozenia z nim zwiazane??! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kobra
Dołączył: 28 Mar 2013 Posty: 232 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2016 05 23 23:29 Temat postu: działanie kleszczy |
|
|
Ponieważ coraz więcej przebywam w pobliżu lasu, co wiąże się z dość częstym znajdowaniem na ciele kleszczy, zastanawiam się nad działaniem tych owadów na człowieka.
Cztery lata temu Joachim tak napisał o komarach:
Cytat: | Gdybyś był pewny, że żadna z tych fruwających maszynek nie zakazi ciała wirusem, bakterią czy pasożytem, to radziłbym ci zupełnie odkryć ciało i nie ruszać się, żeby ich nie odganiać z ciała. Niech kłują tyle, ile uznają za potrzebne.
To są latające igły akupunktury i inne regulatory nakłuwające właściwe miejsca, wyciągające toksyny i wprowadzające do ciała substancje lecznicze -- do tego zostały stworzone. Im chorszy człowiek, tym więcej komarów i muszek lata koło niego, żeby mu pomóc wyleczyć ciało. |
Według rosyjskiej pustelniczki Anastazji podobnie rzecz ma się ze wszystkimi owadami - one oczyszczają naszą krew i pory skóry.
Toteż przemyśliwam, czy przy następnym znalezieniu na ciele takiego żyjątka nie pozwolić mu nieco spęcznieć. Toż to musi działać leczniczo jak pijawka, wysysając 'złą krew'. Trzeba by się jeno trochę przełamać, bo o ile komary bardzo lubię i z chęcią poddaję się komaroterapii, to świadomość noszenia na sobie kleszcza jest dla mnie jakby... mniej atrakcyjna od bąbli: ) |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|