 |
INEDIA, NIEJEDZENIE, POST I INNE TEMATY Dyskusje o inedii, niejedzeniu, poszczeniu, dietach i inne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2018 10 14 18:04 Temat postu: |
|
|
Możliwe i to bardzo że przetestuje tą metodę oczyszczania ciała...
http://www.eioba.pl/a/3mgq/essenska-ewangelia-pokoju-ewangelia-pokoju-jezusa-chrystusa-czesc-1-1
zacząłem jeść mięso w wieku 3lat?-do27, ostatni raz w 2013
może w całym życiu jakby te wszystkie okresy zsumować to rok jadłem surowe?
czyli co 35lat na śmieciowym jedzeniu? 1rok to jeden dzień postu, czyli 35dni? albo 3dniowa wersja z mlekiem xD Gdzie ja to zrobię...
"Gdyż wypędzę z ciebie potężnego Szatana mocą niewinnej owieczki bożej, najsłabszej istoty Pana. Gdyż święty duch Boga czyni najsłabszego silniejszym od najsilniejszego.
A Jezus wydoił owcę która pasła się na trawie. I wylał mleko na piasek rozgrzany przez słońce, mówiąc: Patrzcie, moc anioła wody wstąpiła w to mleko. A teraz moc anioła słonecznego blasku przeniknie je również. A mleko stało się gorące przez siłę słońca. A teraz anioły wody i słońca połączą się z aniołem powietrza. A oto, opar gorącego mleka zaczął powoli unosić się w powietrze. Chodź i wdychaj ustami moc aniołów wody, słonecznego blasku i powietrza, tak aby wniknęła ona w twe ciało i wypędziła z ciebie Szatana. A chory człowiek którego nękał Szatan wdychał w siebie, głęboko, wznoszący się białawy opar.
Szatan opuści twe ciało najkrótszą drogą, gdyż przez trzy dni głoduje i nie znajduje w tobie pożywienia. Wyjdzie z ciebie aby zaspokoić swój głód gorącym parującym mlekiem, gdyż pokarm ten znajduje aprobatę w jego oczach. Poczuje jego zapach, i nie będzie zdolny oprzeć się głodowi, który nękał go już trzy dni. Ale Syn Człowieczy zniszczy jego ciało, tak że nie będzie mógł nękać już nikogo więcej. Wtedy ciałem chorego człowieka wstrząsnęły dreszcze i otworzył usta jakby miał wymiotować, ale nie mógł. I próbował nabrać powietrza, gdyż jego oddech był wyczerpany. I zemdlał w ramionach Jezusa.
Teraz Szatan opuszcza jego ciało. Spójrzcie na niego. I Jezus wskazał na otwarte usta chorego człowieka.
A wtedy wszyscy zobaczyli w zdumieniu i przerażeniu że Szatan wychodzi z jego ust w postaci obrzydliwego robaka, prosto w kierunku dymiącego mleka. Wtedy Jezus wziął w swoje ręce dwa ostre kamienie i zgniótł głowę Szatana, i wyciągnął z chorego człowieka całe ciało potwora które było nieomal tak długie jak ten człowiek. Kiedy ten obrzydliwy robak wyszedł z gardła chorego człowieka, odzyskał on natychmiast oddech, a potem wszystkie jego bóle ustały. A reszta patrzyła w przerażeniu na obrzydliwe ciało Szatana."
edit 12-11-2018
Co do tej metody, to zdecydowanie wolałbym ją przeprowadzić gdzieś w ciepłym kraju, (w Polsce jest mi zimno w dzień, a co dopiero w nocy i na golasa) np. Izrael, Emiraty, Oman (najcieplejsze noce?), a w tym chodzi o 24h/dobę kontakt z ziemią, świeże powietrze (Anastazja z dzwoniących cedrów Rosji tez wspomina ze odzyskuje siły w jeziorku, lub leżąc na trawie, w ogrodzie wdychając pyłki roślin) i słońce w dzień...
Ostatnio zmieniony przez Muuman882 dnia 2018 11 12 08:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2018 11 12 07:14 Temat postu: |
|
|
Jest 12-11-2018, moja waga w slipach 45kg rano po wypiciu świeżego moczu.
Jestem prawie 6 miesięcy (od 20-05-2018) na 100% surowym weganizmie? (nie mam pewności czy zioła które kupuje są surowe) Czasem wracają zatwardzenia... Ostatnio mam coraz większą ochotę na gotowane ziemniaki albo dynie. Surwe owoce i warzywa które jem bardzo mi smakują ale coraz bardziej mnie kusi na gotowane...
Wciąż pije mocz (czy jest to odpad?) do dziś nie miałem jakiegoś uczucia zatrucia po spożyciu własnego moczu. a miałem np.:
1 zatrucie po alkoholu kac, ból głowy
2 po owocach przy złym połączeniu czy przejedzeniu, wzdęty brzuch, osłabienie, senność...
tak więc kontynuuję z urynoterapią
Drinking Your Own Urine (Urine Therapy) Can Reverse Disease, Improve Organ Functions (15minuta przypadki wyleczenia hiv/aids po 8 miesiącach urynoterapi)
https://www.youtube.com/watch?v=HdEsEB2A7Ic
19minuta mówią o tym jak ważne jest mieszanie ze śliną i różnicy w działaniu gdy wlewali mocz przez rurkę prosto do żołądka pomijając gardło słaby efekt nawet przy dużych ilościach. Druga grupa trzymała mocz w buzi dłuższy czas, mieszanie ze śliną, w buzi jest przyswajanie informacji o pożywieniu?
Gdy się przejdzie przez czas oczyszczania i poprawi wchłanianie organizmu, rozpuści sokami złogi/stagnacje w zalepionych przetworzonym jedzeniem jelitach to warto przez to przejść zdrowie i masa ciała się poprawi.
Detoxification the mangotarian way zdjęcia i filmy gościa który jadł przez 7 miesięcy tylko mango, stracił 18kg i jak je odzyskał po 2 latach oczyszczania owocami i ziołami
https://www.facebook.com/mangotarian/posts/558037884620989?__tn__=K-R
7 months eating only mangoes! ( THE END!)
https://www.youtube.com/watch?v=eIsa_22gCKc&t=179s
Tim Shieff ...wieloletni weganin? (od wrzesień-październik 2012), promotor surowego weganizmu, ruchu i postów... po 35 dniach postu na wodzie, pojawiły się u niego wątpliwości w weganizm zjadł surowe jajka i rybe... To pokazuje że nie ma co jechać za szybo z detoksem bo nasz umysł i ciało może tego nie wytrzmać
Sharing a tough truth
https://www.youtube.com/watch?v=jfy54NpXn9c |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2018 11 26 15:53 Temat postu: |
|
|
26-11-2018 Dziś zjadłem gotowana dynie hokkaido... czyli koniec 100% surowym postem? nie wiem, po prostu miałem wielka ochotę na coś ugotowanego. Łapałem się już nawet na tym że oglądałem filmy na YouTube jak inni jedzą kebaby i inne rzeczy... Powód być może zima i pierwsze przymrozki. Przez co nie mam już tyle zieleniny na działce co w sezonie, czuje też osłabienie. Zazdrościłem też bardzo rodzinie gdy patrzyłem jak oni jedzą gotowane ziemniaki, frytki czy zupę grochową... do chleba jakoś w ogóle mnie nie ciągnie, ale zaczynam też mieć ochotę na mięso i jajka (ale tylko smażone, surowe stanowcze nie! widziałem jak wujek obrabiał kurę w domu, widok i zapach krwi i wnętrzności nie zachęcał) co mnie trochę dziwi, bo naprawdę chcę jeść wegańsko...
Ugotowałem sobie jakąś 2-2,5kg dynie, zjadłem jej ponad pół z surówka z białej kapusty kiszonej, z dodatkiem pekińskiej i proszku z młodego jęczmienia, zalane sokiem z marchwi i jabłek... Zrobiło mi się po tym wszystkim niedobrze xD
Ormus dostałem pod koniec września tego roku od siostry 2 butelki po 100ml, długo nad tym myślałem czy to stosować. Wczoraj (25-11-2018) postanowiłem spróbować.
Grzybki psylocybinowe/halucynki 05-11-2018 zjadłem ich z 12 żadnego tripa, zrobiło mi się trochę niedobrze, trochę dziwne uczucie raczej nieprzyjemne. Grzyby według mnie są ciężko strawne i bolał mnie po nich brzuch może przez to że po nich zjadłem owoce co mogło zaburzyć pasaż/ruch w jelitach. Raczej nie będę się w to więcej bawił... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2018 11 26 20:08 Temat postu: |
|
|
Jest 19:05 Wow taka zmiana... mocz w tym samym dniu po gotowanym posiłku, po prostu nie da się go już wypić... słony i gorzki, bardzo ciemny brązowo-pomarańczowy kolor. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 01 15 11:38 Temat postu: |
|
|
Dziś 15-01-2019 leci mi 8 dzień bez jedzenia. Jak długo? Sam tego nie wiem...
7dni pościłem na: soku (mandarynki, pomarańcze, gruszki, jabłka), urynie, ormus, sól himalajska.
Waga na starcie 42kg, dziś ważę 40kg.
Samopoczucie może być... energia nie tryskam xD |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 01 22 08:53 Temat postu: |
|
|
22-01-2019 Jestem po 14dniach niejedzenia... (pije świeżo wyciskane soki, urynę, ormus, sól himalajska). Moja waga 40kg czyli się zatrzymała, chociaż patrząc na twarz i ciało wydaje się ze w drugim tygodniu wychudłem jeszcze bardziej. 11dnia miałem kryzę, poważne osłabienie w trakcie spaceru wracając z działki i chciałem to kończyć... ale następne dni były lepsze. Sam jeszcze nie wiem jak długo ten post będzie trwał... Zaczynam też dostrzegać pozytywne efekty, np lepsze gojenie ran. |
|
Powrót do góry |
|
 |
JMW
Dołączył: 13 Sty 2003 Posty: 1683 Skąd: Kanton, Chiny
|
Wysłany: 2019 01 25 13:54 Temat postu: słuchaj ciała |
|
|
Muuman882
w czasie postu należy słuchać i rozumieć informacje pochodzące od ciała. Ciało cały czas nadaje, podaje informacje, m.in. czego potrzebuje. Jeżeli pościsz, ciało właściwie poinformuje cię, kiedy post należy zakończyć, żeby ciału nie zaszkodzić.
Poszczenie bez stosowania się do informacji podawanych przez ciało często powoduje jego uszkodzenia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 01 29 12:12 Temat postu: |
|
|
Jest 29-01-2019 moja waga 39kg (prawie 40kg) po 3tygodniu bez jedzenia. Podsumowanie:
1 tydzień -2kg (waga na starcie ledwo 42kg)
2 tydzień nic nie schudłem
3 tydzień schudłem nieznacznie
W 3 tygodniu nie dodawałem soli (mogłem tym podbić trochę swoją wagę przez zatrzymanie wody w organizmie), ani ormusu. Przez ostatnie 3dni włączyłem sok z czerwonego buraka (warzywa trochę spowalniają oczyszczanie co zmniejsza nieprzyjemne objawy). Zaskoczyło mnie to że w 19dniu bez jedzenia zrobiłem kupę... organizm jednak nie działa tak że dziś coś zjemy, a na następny dzień wszystko wydalamy...
Jest to mój pierwszy tak długi post na sokach, urynie, soli i ormusie (21dni). Mam nadzieje że dam radę prawidłowo wyjść z niego bo to może okazać się trudniejsze od samego postu...
Dziś rano piłem mocz, później 250ml soku z jabłek, o 10:15 zjadłem 3 ostrugane i zmielone w wyciskarce jabłka... i tak wróciłem do jedzenia...
JMW dzięki za radę, pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 01 30 20:49 Temat postu: |
|
|
Chyba dobrze że jednak nie zrobiłem dłuższego postu... znów źle wyszedłem. Chociaż mówiłem sobie wcześniej pierwsze 3-5dni same miękkie owoce bez łup, pestek itp...
Pierwszym i drugim posiłkiem były zmielone 3 ostrugane jabłka, ale wieczorem mnie naszła ochota na awokado, sałatę i pomidora... Bolał mnie trochę brzuch po tym. To nie są żarty naprawę trzeba do postów podchodzić z głową. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leśny
Dołączył: 18 Gru 2015 Posty: 81
|
Wysłany: 2019 02 04 09:48 Temat postu: |
|
|
Muuman882; ja wychodziłem z głodówki: pierwszy dzień soki rozcieńczone wodą 1:1, drugi dzień też rozcieńczone ale już mniej, trzeci soki, czwarty soki + jakaś papka owocowa i tak dalej, zasada: ile trwała głodówka tyle z niej wychodzisz, z żywieniem na poziomie niemowlaka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 02 14 16:18 Temat postu: |
|
|
Leśny ale u mnie to nie była głodówka, tylko 21 dni postu na sokach i urynie...
Przesłuchałem kilka nagrań z Andrew Norton Webber na temat urynoterpi i wody destylowanej... Postanowiłem sobie kupić TDS meter (cząstek stałych) i obserwować jak się zmienia mój mocz zależnie od tego co jem i piję... Czy będzie czystszy od kranówki po tygodniu postu na urynie? Według Andrew N.W. nasze nerki to naturalna destylarka... i mam zamiar to zbadać/sprawdzić.
Jeśli uryna to odpad to już po pierwszych dniach postu na samych siuśkach powinna się zrobić ciemniejsza i okropniesza w smaku? a tak nie jest... Jest wręcz przeciwnie mocz z dnia na dzień w trakcie postu na urynie robi się coraz jaśniejszy? Czyli w sumie to nawet miernika TDS do tego nie potrzeba? ale co jeśli nasze nerki nie pracują poprawnie (ludzie którym wysiadły nerki potrzebują dializ) i zmiany będą powolne... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 02 22 17:08 Temat postu: |
|
|
Jest 22-02-2019 Moja waga 45kg, w slipach, po lewatywie z moczu, na czczo. Czyli w 3 tygodniu po 21dniowym poście przytyłem już 5kg. Mam problem opanować łaknienie, często się przejadam... dieta wegańska surowe i gotowane.
Na październik, listopad, grudzień tego roku powoli planuje jak zrobić 2 miesiące na sokach i urynie... Przed tym chce wzmocnić nerki jedząc dużo liści pokrzyw, surowych owoców itp. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 02 23 22:07 Temat postu: |
|
|
Jestem pełny aż boli mnie brzuch z tego powodu, jest wzdęty do granic, a moje ruchy i oddech są przez to ograniczone... Czy to na pewno był posiłek? skoro jestem po nim zmęczony i obolały.
Nie jestem głodny, nie czuje głodu, przecież niedawno co skończyłem jeść...
Skoro nie jem z głodu? Dlaczego ciągle coś podjadam? Emocjonalne jedzenie? Ciągle pocieszam się przekąskami?
Nie mam zainteresowań, nie mam jakichś ambicji by zostać kimś, mój wolny czas? uciekam w gry żeby nie myśleć o życiu, o teraz?
Czasami zmuszam się do czytania jakiejś książki, nie lubię czytać, męczy mnie to!!! Medytować/przebywać sam na sam ze swoimi myślami też nie lubię... a tematy leczenia ciała często nudzą, nie mam ochoty zostać jakimś uzdrowicielem, gdybym nawet miał cudowne zdolności jak niemiecki Bruno Gröning to i tak bym ich nie użył na sobie czy innych... W sumie to on sam też ich na sobie nie wykorzystywał? a innym rozdawał bez jakichś ograniczeń, dziwny typ...
Otwarte 3 oko, dostęp do biblioteki Akaszy, wizje, sny muszą być zajebiste/odlot/bajer... a propo mam coraz więcej dziwnych snów z jakimiś podpowiedziami/radami, spotkań, najczęściej są to migoczące urywki... w Szwajcarii 10lat temu nie miałem snów... skąd ta zmiana i jak ją przyspieszyć? Czego ja w tym życiu chcę? nie wiem...
Potrafię chyba (tylko narzekać) powiedzieć czego nie chcę...
"Czy jedyną rzeczą jaka sprawia mi przyjemność jest jedzenie?"
Tak jedzenie sprawia mi b. dużą przyjemność! dopóki nie zaczyna mnie boleć z przejadania się... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leśny
Dołączył: 18 Gru 2015 Posty: 81
|
Wysłany: 2019 02 25 13:08 Temat postu: |
|
|
Muuman, jesteś na takim etapie na jakim masz być, tak jak i każdy z nas
zgadzam się z tym co podaje Joachim że życie to gra, zabawa lub też jak podaje Maharaj życie to sen , w sumie na jedno wychodzi,
jeśli chodzi o tzw rozwój duchowy to wg powyższego nie ma on sensu bo już jesteśmy doskonali i nic nie da się ulepszyć
uważam trzeba robić to co sprawia nam przyjemność, resztę można olać
może masz teraz kryzys ale z czasem samo się wyłoni co Cię kręci i tu warto posłuchać serducha, intuicji
póki żyjemy podlegamy prawom natury, która nie lubi próżni, lepiej mieć pod kontrolą twór ciało-umysł, niż zdać się na jego kaprysy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 03 02 20:39 Temat postu: |
|
|
Leśny... czego ja tak właściwie słucham?
*rozsądek... gdyby faktycznie tak było, to chyba nie popełniałbym 2x, 10x, czy 500x tego samego błędu?
*serce... zdusiłem w sobie takie uczucia... wygrało pożądanie
*intuicja/6zmysł u mnie to nie działa? ale odkąd w medytacji proszę o prawdę, zacząłem jakby lepiej ją dostrzegać, zaczęły pojawiać się rozwiązania na moje problemy
*pasożyty/wirusy/bakterie/pierwotniaki/grzyby/przywry/moi lokatorzy/demony... dlaczego tak szybko zapominam o negatywnych skutkach przejadania się? i po paru dniach powtarzam ten błąd wciąż i wciąż, kręcę się w kółko... czy takie są ich czy to są moje kaprysy?
Mam już miernik TDS... jem (to lekko powiedziane, zeżarłem cały duży garnek) gotowane ziemniaki, jakieś surowe jabłka a mój mocz miał 3935ppm później zapętlam w sobie ten mocz i jest spadek do 2402ppm... Jak to jest że pije brudniejszy mocz a później otrzymuje czystszy skoro są to odpady metaboliczne... to z każdym razem powinno być ich coraz więcej i więcej...
Tak nie jest... sprawdzić ile dni zapętlania moczu doprowadzi go do destylatu... i czy w ogóle mi się to uda. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 03 03 01:21 Temat postu: |
|
|
Minusy jedzenia/przejadania się ziemniaków... najtrudniej zrezygnować mi z ziemniaków...
*sucha skóra, kiepska cera, łupież, bardzo odwadniają...
nieraz widziałem jak dużo wody potrzeba by umyć talerz gdy przyschną, a do ciała przecież nie wleje płynu do mycia naczyń... one sobie zabierają tą wodę z moich komórek...
*zamulają, gdy się przejem, nie chce mi się ruszać, wręcz ograniczają ruchy a nawet oddech, ból i ponaciągane wnętrzności czasami na parę dni gdy bardzo przesadzę
*osłabiają krążenie, wypadające włosy, jakość włosów...
*zatwardzenia
*brzuch jak baniak, a pępek chce wyskoczyć na wierzch
*akrylamid, jakieś piegi i pieprze, rak skóry... coraz więcej mi tego pojawia się na skórze...
*sztywność w nogach/łydkach, ociężałość gdy chodzę
*zabierają czas i pieniądze (chociaż co do czasu to i tak nie mam pomysłu? by go lepiej wykorzystać... w sumie pieniądze to tez czas...)
*przyprawy np. masala, cebula, czosnek podnoszą mi libido
plusy
jedzenie to tylko godzina przyjemności...
umysł zwalnia, przestajesz myśleć o teraz, a na chwile zajmujesz się smakiem, zapachem, tekstura... jem emocjonalnie bo mam problem ze swoimi myślami...? ucieczka od myśli? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fakir
Dołączył: 19 Mar 2003 Posty: 232 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2019 03 04 22:41 Temat postu: |
|
|
Ile masz wzrostu? W jakim wieku jestes? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leśny
Dołączył: 18 Gru 2015 Posty: 81
|
Wysłany: 2019 03 05 11:55 Temat postu: |
|
|
Muuman:
- rozsądek to zmienny umysł, będzie popełniał błędy te same bez końca - przetestowałem to dobrze na sobie m.in. na etapach wychodzenia z głodówek,
- serce to dla mnie dobra intencja, czuję przed podjęciem decyzji jaka powinna być właściwa, uważam że wszyscy tak mamy, po prostu wiemy bez analizy i już,
- intuicja to wg mnie właściwe odczytywanie wewnętrznej prawdy,
- powtarzające się błędy to brak dystansu do umysłu i ciała,
Wg mnie Inedia to skutek uboczny wysokiego poziomu świadomości, jak się kiedyś pojawi w moim życiu to będzie i już, uważam że nie powinna być celem bo może doprowadzić do dużych problemów ciała, a nawet śmierci.
Wszyscy mamy problemy nie tylko z myślami, ale i życiem i tak będzie aż do śmierci ciało-umysłu, życiem kieruje karma, jaki masz wpływ na to co będzie jutro? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 03 06 09:57 Temat postu: |
|
|
Fakir pisałem już że mam 172cm wzrostu... łatwo to sprawdzić też na moim FB 173cm według ostatniego pomiaru u dietetyczki... a urodziłem się 08-08-1982r. czyli 37lat już. I co z tego że będę ważył 40kg przy swoim wzroście to mi nie przeszkadza by bawić się w ogrodnika i opalać się w ciepłym kraju na golasa
Leśny ja nie chce być inedykiem/niejedzącym b. lubię jeść... ale zrobię/osiągnę to na jakiś czas rok/dwa? mniej więcej nawet już wiem jak... 10 lat temu tego nie wiedziałem... a opisuje teraz swoje przejścia/zmagania/problemy moim ograniczonym słownictwem żebyście mieli obraz moich zmagań i popełnianych błędów.
Co jest ciekawe to ze w wieku 27lat schudłem 15kg w 2-3miesiace jedząc nawet mięso i to sporo, a na swoim ostatnim 21 dni poście na sokach i urynie schudłem niewiele ponad 2kg... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 03 20 10:12 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej wegan których obserwowałem, którzy pomogli mi jakoś, dali siłę? wsparcie? nadzieję? by przejść (przez proces oczyszczania? leczenia, regeneracji?) na weganizm, trwać na weganizmie zaczyna jeść produkty odzwieżęce... np.
Raw Alignment - I am not vegan. Opowiada jak je już ryby i mięso od prawie 3 miesięcy, i jaki to miało na nią efekt... pomogło z alergia na pleśń, podniosło libido (afrodyzjaki), przyrost mięśni/siły? https://youtu.be/gpQSOL-4jyY?t=27m50s
Bobby's Perspective - END VEGAN LIES - Q&A... On to już nawet zaczyna zwalczać weganizm https://www.youtube.com/watch?v=RzuXDZmH8N4
I więcej osób z kanałów YouTube jak... are NO LONGER VEGAN:
Rawvana English, KasumiKriss, F r e e l e e, Timothy
To zostaje jeszcze wielu wegan na YT np...
Ted Carr, John Rose (ponad 25lat raw vegan), Rich Roll, Aga in America, VeganAthlete, Loren Lockman (prowadzi ludzi przez posty), i inni...
A ja mam zamiar przygotować się do 2-3 miesięcznego postu na sokach i siuśkach... W planie mam też post na wodzie destylowanej... Dlaczego? Chociaż wciąż jestem fizycznie słaby? i nie dałbym sobie rady w pracy? a może nie chcę robić tego co robiłem/tego co nazywałem pracą...
Bo jestem osobą która dorobiła się problemów zdrowotnych jedząc mięso, fastfoody itp...
bo jako dziecko byłem zmuszany do jedzenia mięsa? tak polubiłem kebaby, szynki, balerony, smażony boczek, kaszankę, jajecznice, sery i pizze... polubiłem też gotowane ziemniaki, frytki, chipsy są wegańskie a jednak też chcę z nich zrezygnować.
bo nie mam ochoty jeść surowego mięsa? i nie wiem jakie zwierzę byłbym w stanie zjeść bez użycia narzędzi i ognia?
bo lubię zwierzęta? tak próbowałbym je zabić w obronie
bo znalazłem/wiem że istnieją ludzie którzy żyją chociaż nic nie jedli przez 2-3 miesiące |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 08 28 05:34 Temat postu: |
|
|
Jest 5rano 28-08-2019
...Jest tyle osób które chciałbym zabić... z drugiej strony nie jestem tak do końca pewien czy powinienem je zabić... np. typa który mnie otruł, nie mam ochoty mu wybaczyć/odpuścić, ale z drugiej strony ironia jest taka że miałem tego guza lekka formę raka jeszcze 3lata przed tym... żeby być sprawiedliwym musiałbym zabić w następnej kolejności własnych rodziców??? w końcu od początku truli mnie nieświadomie niezdrowym jedzeniem? ...i każdego kto depcze moją wolność... Moje myśli sprawiają że wypalam się od środka, palę się we własnym piekle... Mam chaos w głowie.
Nie dałem rady/nie chciałem? utrzymać 100% surowej diety, czasami uciekam od swoich myśli... pocieszając/zapychając się gotowanym jedzeniem... po arbuzach często boli mnie brzuch myślałem że spowolnie/zmniejsze oczyszczanie organizmu i ten ból gotowanym jedzeniem...
W tym roku wytrzymałem bez gotowania 3miesiące (od14-05-2019 - zacząłem później niż planowałem... do 15-08-2019)
Większość mojego jedzenia to surowe owoce, ale czasami ugotuje sobie dynię hokkaido (4x do 27-08-2019)
Wciąż mam zamiar spróbować zrobić 40-100dni postu... (woda destylowana, świeżo wyciskane soki, uryna? może będę dodawał trochę soli, ormus, węgiel aktywny) Wydaje mi się że 40dni jeszcze jakoś zniosę, 100dni może być ciężko...
Nie mam jakichś zainteresowań, czegoś co robienie sprawiało by mi przyjemność... nie ćwiczę regularnie od 10lat bo... czuję że nie mam siły, ochoty, często ostatnio też bolą mnie wnętrzności... czasami pocieszam się muzyką... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 08 28 16:17 Temat postu: |
|
|
Zdaje sobie sprawę jak ważny jest spokój emocjonalny, ze bez tego będę się dodatkowo męczył bo w trakcie postu odczuwamy je intensywniej... Może nawet przy bardzo negatywnych emocjach/stresie post będzie niemożliwy... W sumie to jeszcze nie wiem czemu to tak działa.
Szczęście to stan umysłu, który odbieramy sobie przez ciągłe zapętlanie w swojej głowie negatywnych/męczących myśli... Musze nad tym ostro popracować jak to zmienić. Znajdź pozytywne rzeczy, zajęcia, osoby które działają na ciebie pozytywnie, dają ci szczęście, sprawiają że po całym dniu poczujesz się zadowolony...
Pół życia powtarzałem do ludzi "wyluzuj" a teraz się okazuje że sam nie potrafię?... W sumie to typ mi pomógł, gdyby nie ten incydent to pewnie dalej bym żarł fastfoody... a tak dzięki temu sam zacząłem interesować się własnym zdrowiem i przestałem słuchać rad rodziny i lekarzy na których i tak dobrze nie wyszedłem... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 09 26 07:36 Temat postu: |
|
|
"Sumienie?" Co to takiego jest? i po co? w ogóle mnie "męczy?" jakiś taki YEAH>BUNNY program w mojej głowie. Kto to stworzył? Sumienie? rozważanie? głos wewnętrzny? - głos który czasami jest jak tysiące igieł w moim sercu... zachciało mi się być jakimś poetą śmiech... czasem trochę to kłuje w klatce.
Będąc w Anglii w wieku 24 albo 25 lat zgodziłem się zabić dziecko własnego kolegi... Teraz mam 37 lat, a ja wciąż czasami w swej głowie wracam do tego, myślę o tym... Czy to jest sumienie? Nawet tego nie zrobiłem (bo nie musiałem), ale raz na jakiś czas ta myśl, to? wraca.
Wielu moich znajomych zagłusza/wyłącza/ucieka od swych myśli, od tych rzeczy/programów/zapętleń w swojej głowie... Uspokają się alkoholem, papierosami, trawką i innymi używkami... Bycie pijanym czy naćpanym to nie jest takie przyjemne uczucie często boli głowa i kręci się w głowie, jest ci niedobrze, czasami rzyga się... Robią to nawet codziennie, aż tak ich to prześladuje/męczy? Co to takiego jest?
Niby tacy twardzi, a bez swych używek wariują...
Spotkałem fajną dziewczynę i sobie odpuściłem, tak po prostu... W głowie pojawiło mi się że Ona zasługuje na kogoś znacznie lepszego niż ja... Przecież ja już dawno temu wybrałem prostytutki. To mnie trochę zabolało? Dziwne, jak mogło mnie to w jakiś sposób zranić... a jednak poczułem to... gdzieś w środku/wewnątrz.
Aura, nastrój, coś w powietrzu, klimat...? Byłem w Polsce 2x na "owocowym meetupie" w Krakowie i Rzeszowie. https://www.facebook.com/groups/240672103307265/ ... ja tam nie pasowałem do tych uśmiechniętych ludzi, ja wybrałem inne życie dla siebie i nie mam tu na myśli stylu odżywiania...
Chaos jaki mam w głowie... pewnie dobrze było by się skupiać tylko na samych pozytywach ale mi się tak nie chce... nie potrafię... Moje myśli to mix od zbawienia świata, po zerwanie wszystkich łączących mnie więzi (nie dlatego że mnie czymś wkurzyli, tylko po to żeby sprawdzić czy byłbym do tego zdolny i jakie jest uczucie po... 2 szybkie ciosy nożem w gardło i płuco gdy śpią) taka ciekawość... i tak sobie później pomyślałem o tym wszystkim jak szybko i łatwo można upaść... a podnieść się to dwa światy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Muuman882
Dołączył: 12 Kwi 2014 Posty: 176
|
Wysłany: 2019 10 01 10:51 Temat postu: |
|
|
Mój plan na 40-100dni postu
1 tydzień 1-7dni świeżo wyciskane soki, woda destylowana, mocz? sól? ormus? węgiel aktywny?
2 tydzień 8-14dni 1-7dni świeżo wyciskane soki, woda destylowana, mocz? sól? ormus? węgiel aktywny?
3 tydzień 15-21dni 1-7dni świeżo wyciskane soki, woda destylowana, mocz? sól? ormus? węgiel aktywny?
4 tydzień 22-28dni 1-7dni świeżo wyciskane soki, woda destylowana, mocz? sól? ormus? węgiel aktywny?
5 tydzień 29-35dni świeżo wyciskane soki, woda destylowana, mocz? sól? ormus?
6 tydzień 36-42dni sama woda destylowana
7 tydzień 43-49dni na sucho zaczyna się tzw proces 21dniowy...
8 tydzień 50-56dni woda destylowana
9 tydzień 57-63dni woda destylowana, może z dodatkiem cytryny? mocz?
10tydzień 64-70dni świeżo wyciskane soki, woda destylowana, mocz?
...
* Wydaje mi się że 40dni bez jedzenia wystarczy na opróżnienie całych jelit... że po tym czasie już nie będę robił kupy.
* Proces 21dniowy, bo jestem ciekaw co to jest... Jakie zmiany w ciele ma dać 7dni suchego postu? Zrobiłem 5dni i 16godz.? suchego postu po złamaniu ręki kości łódkowatej 30/08/2013 to było ładnych parę lat temu i wydaje mi się że teraz może mi się udać 7dni suchego. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Forum INEDIA, NIEJEDZENIE, POST I INNE TEMATY Strona Główna
-> Inedia, Niejedzenie, Post. |
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
|
Strona 9 z 9 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|